Czyli Szpiglas zdobyty
(5.09.2014).
Po naszym nieudanym podejściu na Szpiglasowy Wierch w
lipcu, postanawiamy podjąć kolejną próbę, ale dla urozmaicenia startujemy od
strony Morskiego Oka.
Tym razem wyruszamy bezpośrednio z domu. Pobudka o
3:00 w nocy, szybkie pakowanie i w drogę. Trasa mija spokojnie i bezproblemowo,
przez poranne mgły przebija się witające nas wrześniowe słońce. Do parkingu na
Palenicy Białczańskiej dojeżdżamy już po 6:00. Po około 1,5 godziny docieramy
do pod Schronisko nad Morskim Okiem. Tam robimy krótką przerwę na śniadanie, po
czym wracamy się dosłownie kilkanaście metrów i skręcamy w kamienną ścieżkę
oznaczoną żółtym kolorem.
Trasa ta (zwana Ceprostradą) na dalszym etapie
wędrówki nie jest zalesiona, dzięki czemu pozwala nam podziwiać w całej
okazałości panoramę Tatr otaczających Morskie Oko. Po około 40 minutach
docieramy do Doliny za Mnichem.
Na początku Doliny odnajmujemy drogowskaz
informujący o rozwidleniu szlaków. Na Szpiglasową Przełęcz prowadzi w dalszym
ciągu szlak żółty. My jednak postanawiamy chwilowo zboczyć z trasy i obieramy
szlak czerwony, prowadzący na Wrota Chałubińskiego (2022 m n.p.m).
Idziemy po dużych, czasem nawet bardzo dużych
kamieniach. Po lewej stronie mijamy samotnego Mnicha. Wiosną minęłybyśmy także
kilka stawów, jednak tym razem były one kompletnie wyschnięte.
Podejście na same Wrota należy do raczej średnio
stromych, nie ma sztucznych zabezpieczeń. Trasa prowadzi cały czas po
kamieniach, tym razem już mniejszych, a w końcowym etapie po samej ziemi.
Trzeba więc uważać bo łatwo się poślizgnąć.
Po osiągnięciu Wrot podziwiamy Wyżni Ciemnosmreczyński
Staw po stronie słowackiej, robimy pamiątkowe zdjęcia i tą samą trasą ruszamy w
dół do Doliny za Mnichem.
Podejście na wrota zajmuje średnio około godziny
w jedną stronę, nam udaje się wrócić do rozwidlenia szlaków sporo przed
planowanym czasem. Zaoszczędzone pół godzinki postanawiamy więc wykorzystać na
odpoczynek i posiłek. Zajmujemy miejsca w pierwszym rzędzie i rozkoszujemy się
widokiem na Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami.
Po odpoczynku ruszamy wspomnianym żółtym szlakiem w
kierunku Szpiglasowej Przełęczy.
Trasa należy do stosunkowo łatwych, ale lekko
męczących. Po około godzinie docieramy do Przełęczy. Z tego miejsca we
wszystkich kierunkach podziwiać można panoramę Tatr Wysokich. Podejście na sam
wierzchołek zajmuje nam dosłownie parę minut, na szczęście na górze nie ma
dużego tłoku. Tym samym zdobywamy kolejny dwutysięcznik (Szpiglasowy Wierch
2172m n.p.m.).
Z Szpiglasowej Przełęczy postanawiamy zejść nie
tą samą trasą, ale do Doliny Pięciu Stawów, z której ostatnim razem przegoniła
nas zbliżająca się burza. Trasa ta określana jest jako trudniejsza, pojawiają
się też sztuczne zabezpieczenia w postaci łańcuchów. Nie przysparza nam jednak
większych problemów, jedynym minusem są tworzące się zatory przy
łańcuchach.
Po ponad dwóch godzinach docieramy do Schroniska w
D5SP, a po krótkiej przerwie ruszamy w drogę powrotną przez znaną nam już z
poprzedniej wyprawy Dolinę Roztoki.
Zmęczone docieramy do samochodu i jedziemy do
Zakopanego do naszej Willi, w której i tym razem nocujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz