Czyli wycieczka na Dzień Dziecka ;)
Umówiłyśmy się z Monią, że w końcu wybierzemy się razem na rower. Wiadomo - obowiązki, praca.. ciągle nie mogłyśmy się razem zgrać. A jednak zawsze to raźniej niż samemu. Miała być krótka przejażdżka. Wyszło 30 km z przerwą na lekki plażing nad Zelewem w Kryspinowie. Udało mi się zrobić kilka fotek, dzięki czemu w końcu mogę coś tutaj dodać ;)
Start? 8:30. Idealnie!
Nie było jeszcze bardzo gorąco, przynajmniej na początku.
W stronę Kryspinowa pojechałyśmy okrężną drogą. Nie żeby specjalnie, tak wyszło ;)
Ale za to miałyśmy okazję podjechać do punktu widokowego na pas startowy Lotniska w Balicach.
Lotnisko atrakcją wycieczki rowerowej? Zawsze coś ;)
Endomondo mówi, że było to prawie 18 km.
Nad Zalewem nie było jeszcze prawie nikogo. Oprócz kaczek. Rozłożyłyśmy kocyk i postanowiłyśmy złapać trochę słoneczka.
Z czasem z kursującego w pobliżu autobusu wypadały tłumy ludzi. A my postanowiłyśmy wracać, tym razem krótszą trasą.
Zrobiłyśmy też mały postój na Błoniach.
Powrót.. 14:00.
A wieczorem Panthenol w ruch ;)
Ale było warto ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz